Zakupy są właściwie ukończone. :) Wczoraj spakowałam pierwszą walizkę, w której
zmieściło się jakieś 80% prezentów dla Hermie i rodziny. Mam nadzieję, że uda
nam się spakować do 3 walizek, podręcznego plecaka i jednej podręcznej walizki.
Moglibyśmy wziąć nawet 6 walizek, ale (na szczęście!) nie jesteśmy ośmiornicami
i zazwyczaj sprawy się bardzo komplikują, kiedy ma się wiecej walizek niż rąk.
Jeśli jednak nie uda nam się zmieścić wszystkiego w 3 walizkach, to i z czwartą
sobie poradzimy dzięki temu, że mamy dwie walizki typu „spinner”, więc wystarczy
jedna ręka, aby poradzić sobie z obiema.
Dyskutowana z poprzednim wpisie lampka solarna została zakupiona :). Miejmy nadzieję, że uda się ją naładować przed kolejnym tajfunem. Lampka jest żółta, gdyż jest to jeden z ulubionych kolorów Hermie. Dla młodszych braci kupiliśmy „brazucę” – piłkę nożną będącą repliką oficjalnej piłki meczowej mistrzostw świata w Brazylii w 2014r. Wybrałam wersję pomarańczową, gdyż biel z pewnością nie pozostałaby długo bielą :). Mam nadzieję, że chłopcy będą mieli zapewnioną dobrą zabawę przez długi czas. Dla Hermie mamy piłkę siatkową, w którą bardzo lubi grać.
Dyskutowana z poprzednim wpisie lampka solarna została zakupiona :). Miejmy nadzieję, że uda się ją naładować przed kolejnym tajfunem. Lampka jest żółta, gdyż jest to jeden z ulubionych kolorów Hermie. Dla młodszych braci kupiliśmy „brazucę” – piłkę nożną będącą repliką oficjalnej piłki meczowej mistrzostw świata w Brazylii w 2014r. Wybrałam wersję pomarańczową, gdyż biel z pewnością nie pozostałaby długo bielą :). Mam nadzieję, że chłopcy będą mieli zapewnioną dobrą zabawę przez długi czas. Dla Hermie mamy piłkę siatkową, w którą bardzo lubi grać.
Pisałam już o tym, że trochę poszaleliśmy z zakupami. Być może jest to
jedyna okazja w naszym życiu, kiedy będziemy mogli dać Hermie coś, co dla niej
kupiliśmy, więc kupujemy rzeczy, które wg nas bardzo jej się przydadzą. Hermie
jest jedynym dzieckiem z rodziny, które jest w programie, dlatego postaraliśmy
się też o prezenty dla pozostałych członków rodziny. Starsi bracia i tato
dostaną pianki do golenia i po 2 t-shirty. Starsze siostry, bratowa i mama
dostaną po 2 bluzki i kosmetyczki (każda inną :) ), a w nich dezodorant, balsam
do ust, szczotkę do włosów, mydło oraz balsam do ciała. Mam nadzieję, że
wszystkim spodobają się prezenty. Chcemy, aby Hermie sama obdarowała
najbliższych – sądzę, że nigdy wcześniej nie miała takiej okazji i będzie to dla
niej wielkie przeżycie.
Prezenty dla rodziny zapakowane będą w torebki z
rozgwiazdami, do których mam wielki sentyment.
Rozgwiazda
Pewien
starzec o zachodzie słońca wybrał się na swój codzienny spacer opustoszałym
brzegiem morza. Idąc tak w zamyśleniu, spostrzegł nagle w oddali sylwetkę
mężczyzny. Podchodząc bliżej obserwował, jak młody człowiek bezustannie schylał
się, podnosił coś i ciskał to do wody.
Gdy starzec zbliżył się jeszcze bardziej, dostrzegł, że młodzieniec zbiera rozgwiazdy, które fale oceanu wyrzuciły na plażę. Wielce zaintrygowany podszedł do mężczyzny i powiedział:
– Dobry wieczór. Przechodziłem właśnie tędy i zastanawiałem się, co robisz.
– Wrzucam te rozgwiazdy z powrotem do wody. Widzi Pan, mamy odpływ i wszystkie je wyrzuciło na brzeg. Jeśli nie wrzucę ich z powrotem do morza, umrą…
– Rozumiem… – odparł starzec. – Lecz takich rozgwiazd musi być na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda Ci się uratować wszystkich… Jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę – tłumaczył – że na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sądzisz więc, przyjacielu, że to, co robisz, nie ma większego znaczenia?
Młodzieniec uśmiechnął się, a potem pochylił, podniósł kolejną rozgwiazdę i wrzucając ją do wody, odrzekł:
– Ma znaczenie dla tej!
Gdy starzec zbliżył się jeszcze bardziej, dostrzegł, że młodzieniec zbiera rozgwiazdy, które fale oceanu wyrzuciły na plażę. Wielce zaintrygowany podszedł do mężczyzny i powiedział:
– Dobry wieczór. Przechodziłem właśnie tędy i zastanawiałem się, co robisz.
– Wrzucam te rozgwiazdy z powrotem do wody. Widzi Pan, mamy odpływ i wszystkie je wyrzuciło na brzeg. Jeśli nie wrzucę ich z powrotem do morza, umrą…
– Rozumiem… – odparł starzec. – Lecz takich rozgwiazd musi być na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda Ci się uratować wszystkich… Jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz sobie chyba sprawę – tłumaczył – że na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sądzisz więc, przyjacielu, że to, co robisz, nie ma większego znaczenia?
Młodzieniec uśmiechnął się, a potem pochylił, podniósł kolejną rozgwiazdę i wrzucając ją do wody, odrzekł:
– Ma znaczenie dla tej!
Adaptacja
opowiadania „The Star Thrower” Loren Eiseley