czwartek, 24 kwietnia 2014

Druga walizka

Kiedyś pisałam na tym blogu, że 80% prezentów zmieściło się w pierwszej walizce. Nic bardziej mylnego! Wczoraj rozpoczęłam pakowanie drugiej (największej) walizki i z całą pewnością mogę stwierdzić, że te 80% było pobożnym życzeniem. Jeśli się uda, to jakieś 30–40% miejsca w drugiej walizce wykorzystamy na własne rzeczy, ale to się dopiero okaże, bo do wyjazdu jeszcze trochę ponad 2 tygodnie, a ja często chodzę do sklepów :) :). Kiedy sklepy są zamknięte, pozostaje internet, choć czasu nagle mało, więc pewnie ta opcja już na dniach przestanie być realną alternatywą. Przymierzałam się do zakupu odtwarzacza MP3 dla Hermie, ale okazało się, że dostałabym go za 17 dni – na szybko zamówiłam więc lepszy, który ma dojść do końca miesiąca. Tak łatwo się nie poddaję!
 
Ktoś kiedyś powiedział, że życie to jedne długie zakupy. Dokładnie tak czuję! O ile jedna osoba mnie nie przeraża, 15 osób to już spore wyzwanie... Całe szczęście miałam pomoc :) A oto część prezentów dla Hermie :) To te „kilka drobiazgów”, które planowałam zabrać ze sobą, pamiętając o tym, że ChildFund sugeruje skromne przezenty w postaci jednej zabawki, sukienki lub bluzeczki oraz art. szkolnych. Na aparat dostałam zgodę, a co do reszty to jakoś chyba przemycę :) :). 
 

 

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Decyzje, decyzje

Z pomocą Inez podjęłam ostatnie decyzje zakupowe! Mam 2 cudne prezenty dla Mamy Hermie i wierzę, że się spodobają. Pierwszym z nim jest skórzany portfel w pięknych kolorach. Oglądałam chyba 500 portfeli zanim zdecydowałam, który wybrać. Zakup portfela nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. W naszej kulturze dominują portfele przystosowane głównie do kart kredytowych (mój mąż w sumie od 15 lat nie ma portfela, do którego można włożyć monety). Trudno więc znaleźć portfel, który ma dosyć miejsca na monety i banknoty. Oto portfel, który dostanie Mama Hermie :).

 
 
A żeby nie biegać po wiosce z portfelem, trzeba go mieć do czego włożyć :) Skórzana klasyczna torebka jest drugim prezentem. Uffff... Problem z głowy! Dziękuje Inez!! :)
 
 
Przy okazji dwa słowa o walucie Filipin. Oficjalną walutą Filipin jest peso. 1 peso to około 7 groszy. Ta informacja przyda się, kiedy będę pisała o cenach. Wyjazd za dokładnie 3 tygodnie!! Czas zdecydowanie przyspiesza.

piątek, 18 kwietnia 2014

Filipińska kuchnia

Długo nie pisałam, choć nie znaczy to, że przygotowania do wyjazdu stanęły w miejscu. W ciągu kilku ostatnich tygodni zgłębiałam tajniki kuchni filipińskiej, aby mieć jakieś pojęcie na temat tego, czego warto/należy spróbować, a co omijać wielkim łukiem. Wyzwanie przed nami ogromne, gdyż każdy z nas je inaczej. Najgorzej będzie z Nadią, która uznaje dosyć wąski wachlarz dań. Ten wyjazd będzie dla niej czasem wielkiej próby...

Szukając informacji na temat filipińskiej kuchni natknęłam się na dosyć świeży wpis na bardzo popularnym blogu etramping.com. Ten anglojęzyczny blog prowadzi dwoje młodych Polaków, których niezbyt pochlebny wpis na temat filipińskiego jedzenia wywołał prawdziwą burzę w internecie. Dzięki tej burzy dowiedziałam się, gdzie para podróżników powinna była się stołować, aby mieć inne zdanie o filipińskiej kuchni. Odnotowałam więc miejsca, które polecają Filipińczycy i znalazłam w internecie ich adresy. Mam nadzięję, że uda nam się niektóre z nich odwiedzić. Dla zainteresowanych wstawiam link do wpisu na blogu etramping.com:
 
Kilka dni temu przyszedł aparat cyfrowy dla Hermie :). Liczymy, że uda jej się czasem przesłać nam kartę pamięci z nowymi zdjęciami. My natomiast przygotowujemy 2 albumy, które zabierzemy ze sobą. Jeden z nich będzie prawie pusty – do niego Hermie będzie mogła włożyć zdjęcia, które dostała w listach. Drugi album to scrapbook, dzięki któremu przybliżymy Hermie Stany Zjednoczone i nasze życie. Nie wiem do końca, czy jest to dobry pomysł ze względu na brak miejsca w domku. Czuję jednak, że taki prezent bardzo ucieszyłby Hermie.
 
Mam też dylemat... Zupełnie nie wiem, co kupić mamie Hermie. Mam dla niej kosmetyczkę z wyposażeniem i jedną bluzkę, ale chciałabym kupić jej jeszcze coś. Myślałam o portmonetce... Może Wy macie jakieś sugestie?
 
Do spotkania z Hermie pozostały 4 tygodnie, a do wylotu 23 dni! :)