sobota, 8 lutego 2014

Listy

Od pierwszego listu czuliśmy, że Hermie jest wyjątkowym dzieckiem. Wiedzieliśmy to już po przeczytaniu krótkiej informacji na jej temat, która pomogła nam podjąć decyzję o adopcji serca Hermie. Jedno zdanie zawarte w jej profilu przekonało mnie, że jest to dziecko dla nas. Hermie bowiem już w wieku 8 lat marzyła o tym, aby w przyszłości pomóc rodzinie wyjść z biedy.
 


W jej listach często przewija się temat marzeń. Hermie marzy, aby się do nas przytulić, aby pobawić się z Nadią... Przede wszystkim jednak marzy, żeby zostać dobrą nauczycielką. To niesamowite marzenie. Jej rodzice nie ukończyli szkoły podstawowej, a Helen, jej 16–letnia siostra, jest pierwszym dzieckiem w rodzinie, które poszło po podstawówce do szkoły średniej (Halvie i Hernalyn uczą się w liceum dla dorosłych).

W ciągu czterech lat wiele razy dane nam było cieszyć się listami z dalekich Filipin, gdzie mieszka bliskie naszym sercom dziecko. Pomimo tego, że ta wymiana korespondencji dosyć długo trwa (około 4 miesiące), dostaliśmy ponad 30 listów i 4 roczne raporty postępów. Hermie pisze często i dużo, wspaniałomyślnie wybaczając nam opóźnienia w odpisywaniu na jej listy. Ostatnio jednak zaczęła dawać nam do zrozumienia, że się martwi, kiedy nie piszemy i że bardzo czeka na nasze listy. Myślę, że po naszej wizycie będziemy utrzymywać jeszcze częstszy kontakt.

 







 

Jestem bardzo zadowolona z ChildFund. Dochodzą do nas wszystkie listy i każde potwierdzenie otrzymania dodatkowych pieniędzy wraz z informacją, jak zostały wydane. Nie możemy, co prawda, wysyłać paczek, ale wszystko, co wysyłamy w płaskich kopertach bąbelkowych (balony, gumki, naklejki, pocztówki itp.) jest zawsze wymienione w liście. Dostajemy tylko jedno zdjęcie na rok – w raporcie z postępów.

Hermie bardzo wcześnie zaczęła nazywać nas rodzicami. Ja nigdy nie zdobyłam się na to, aby tak podpisać nasze listy, ale piszę często, że ją kochamy jak córkę i że jest bardzo dla nas ważna. Czuję, że jej rodzice rozumieją naszą więź i nie mają nic przeciwko temu. Są nam wdzięczni za pomoc, którą okazujemy całej rodzinie i również z niecierpliwością czekają na nasz przyjazd.

Na przekór zimie, która w tym roku nas nie rozpieszcza, nasze myśli są niemal wyłącznie na gorących Filipinach :). Wczoraj przyszła zamówiona przeze mnie dla Hermie Barbie – Filipinka. W 2010 roku Hermie chciała plecak z Barbie. Wiem, że 4 lata później jej gust jest z pewnością inny, jednak bardzo chciałam spełnić to dziecięce marzenie, którego kilka lat temu nie mogłam spełnić. Co prawda zamówiliśmy wtedy wymarzony plecak, ale wydaje mi się, że prawdziwym marzeniem była lalka. Barbie z Filipin jest z edycji kolekcjonerskiej, więc liczę, że ucieszy ona małą Filipinkę :). Jest to przy okazji Barbie – podróżniczka, która ma nawet swój własny paszport. Wierzę, że i Hermie będzie kiedyś miała swój własny paszport i świat stanie przed nią otworem, czego jej z całego serca życzę.
 

  
 
W naszym domu od kilku dni słychać tę piosenkę:

http://www.youtube.com/watch?v=kdZolhyQEpI

Myślę, że zawsze będzie ona kojarzyła mi się z przygotowaniami do wyjazdu na Filipiny.  Życia garść... Każdy z nas decyduje, co ściska w swojej garści...

 

6 komentarzy:

  1. Piękna historia o skromnych marzeniach dziecka. Jak dobrze, że są ludzie, którzy mogą je spełnić. To co jest osiągalne dla dużej części naszych dzieci i czego czasami nie umieją szanować, dla innych jest aż marzeniem. Wszystkiego dobrego :) Hermie. Pozdrawiam Bernadetko - jesteś Wielka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie doswiadczenia uswiadamiaja nam, ze sa na swiecie dzieci, ktorych marzenia sa niezwykle skromne. To radosc i zaszczyt pomagac je spelniac :) Dziekuje za cieple slowa i rowniez pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Nie można pomóc wszystkim, ale nie o to przecież chodzi, prawda? Wystarczy, że ktoś pomoże komuś w spełnieniu się choćby jednego marzenia. A Ty Bernadko spełniając marzenia innych spełniasz swoje marzenia. I to jest najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem czyjes marzenie staje sie naszym marzeniem :) Spelnienie podwojnego marzenia jest czyms wspanialym :)

      Usuń
  3. pięknie, wzruszająco,,,zatem piosenka nam obu jest bliska <3 Hermie ma wielkie szczęscie, że ma Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kamilko - piosenka jest nam obydwu bliska z roznych powodow. Dziekuje!

      Usuń