czwartek, 6 lutego 2014

Wiadomości z Filipin

Dziś od rana same dobre wiadomości :). W skrzynce mailowej znalazłam odpowiedź z Filipin na mój długi e-mail. Lokalny partner bardzo się postarał, więc otrzymałam wyczerpujące odpowiedzi na moje pytania. Najbardziej wzruszyła mnie odpowiedź na pytanie: „Co możemy przywieźć Hermie i jej rodzinie? Czy rodzina czegoś potrzebuje?”. Odpowiedź: „Wasza obecność będzie czymś więcej niż moglibyśmy sobie wymarzyć. Wasz przyjazd jest najpiękniejszym prezentem.” :)

Dzięki odpowiedziom na 15 pytań, które zadałam, dowiedziałam się bardzo dużo nowych rzeczy o Hermie, jej rodzinie, klasie, szkole i programie. O tym jeszcze będę pisała, ale najważniejsza na dziś wiadomość jest następująca – Hermie z mamą i siostrami przyjedzie na jeden dzień do Iloilo, które będziemy razem zwiedzali :). Moje szczęście nie ma granic! Zgodzono się na dodatkowy dzień, który spędzimy RAZEM :) :) :). Całą sobotę, dzień po pierwszym spotkaniu, mamy dla siebie!! Iloilo leży ponad godzinę drogi od wioski Pastoral, gdzie mieszka Hermie. Miałam wielkie obawy, czy biuro wyrazi zgodę, ale wytłumaczyłam, dlaczego jest to dla mnie ważne. Napisałam, że często turyści widzą więcej w danym kraju niż ludzie w nim żyjący i że chciałabym, aby Hermie miała małą wycieczkę, gdyż jako przyszła nauczycielka powinna mieć pojęcie o tym, co znajduje się trochę dalej od jej domu. Byłam przygotowana na odpowiedź negatywną, ale wiedziałam, że muszę spróbować. UDAŁO SIĘ! Jestem przeszczęśliwa!

Dodatkowo dowiedziałam się, że Hermie dostała już nasz list (pomyślałam, że poślę go e-mailowo i poproszę, aby go wydrukowano i przekazano Hermie – w końcu za 2 miesiące informacja o naszym przyjeździe nie będzie już taka świeża) i że nie może się doczekać. Zaproszono nas też do Narodowego Biura ChildFund na Filipinach, gdzie poznamy m.in. Dyrektora Narodowego. :) Będzie się działo! :) :)


Hermie


 

6 komentarzy:

  1. Kochana to wspaniała wiadomość, nie mogę sobie wyobrazić radości Hermie i jej najbliżyszch...wow!!! koniecznie w miarę możliwości pisz bloga na bieżąco już tam, na Filipinach ...chce być tam z Wami. Naprawdę warto marzyć...bo marzenia się spełniają...<3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie Kamilko, ze zabieramy Cie tradycyjnie z nami :) Czym byloby zycie bez marzen?

      Usuń
  2. Twoja radość jest zaraźliwa. Ucieszyłam się tak, jakbym to ja miała poznać którąś z moich dalekich dziewczynek. Pisz, pisz, pisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za cieple slowa. Moja radosc jest naprawde wielka. Czekalam dlugo na te chwile, a teraz jestem juz tak blisko... Marze o tym, aby Hermie byla w moich objeciach.

      Usuń
  3. Bernadko, myślę, że to będzie jedna z "podróży życia", którą po latach wspomina się z wielkim sentymentem i która może być jak wino, im starsza w czasie, tym piękniejsze wspomnienia. No i będziesz tam ze swoją rodziną, a to jest bezcenne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze wlasnie tak bedzie Elu! :) Cos, co bedziemy wspominac cale zycie.

      Usuń